Ciężko pracując… zarabiasz mniej

Ciężko pracując… zarabiasz mniej

Od 1943 roku amerykańscy pracownicy znajdują się w mniej korzystnej sytuacji. Właśnie wtedy, w odpowiedzi na koszty poniesione podczas drugiej wojny światowej, Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił Current Tax Payment Act, ustawę o zaliczkach na podatek dochodowy.

Ustawa nałożyła na pracodawców obowiązek potrącania podatków z wypłat pracowników, zmieniając tym samym poprzedni system, w którym pracownicy najpierw otrzymywali wypłatę i dopiero potem regulowali rachunki z rządem. To z powodu tej ustawy tak wiele osób spogląda na swoją wypłatę i zastanawia się, gdzie podziały się ich pieniądze.

Mój biedny ojciec – który, był także moim biologicznym ojcem – często mi powtarzał: Chodź do szkoły, zdobywaj dobre oceny, tak żebyś potem mógł znaleźć dobrą, bezpieczną, oferującą dodatkowe świadczenia pracę. Bogaty ojciec z kolei miał inny punkt widzenia.

Zamiast radzić mi, żebym ciężko pracował dla pieniędzy, mówił: Jeśli chcesz zarabiać więcej i płacić mniejsze podatki, musisz sprawić, żeby ludzie i pieniądze pracowali ciężko dla ciebie. Innymi słowy, bogaty ojciec zachęcał mnie, żebym został przedsiębiorcą i inwestorem.

Dzisiaj amerykańscy pracownicy, którzy oszczędzają i inwestują w fundusze emerytalne, płacą najwyższe podatki. Już słyszę, jak niektórzy z Was pytają: Ale czy oszczędzanie i inwestowanie w funduszu emerytalnym nie jest zaprzęganiem pieniędzy do pracy dla nas? Nie – przynajmniej nie jest tak w rozumieniu urzędu skarbowego. Wypłata pracownika jest obłożona najwyższym podatkiem z możliwych, tak samo jak oszczędności i przychody z funduszy.

Najczęściej, gdy wpłacamy pieniądze do funduszu, podatek jest odraczany, ale w momencie, gdy je wypłacamy, traktowane są jak zwykły dochód, od którego musimy zapłacić wysoki podatek. Jednym z powodów, dla których bogaci stają się jeszcze bogatsi, jest to, że mają większą kontrolę nad naszym największym wydatkiem, czyli podatkami.

Dla przykładu, przychód pasywny jaki uzyskuję z nieruchomości, może być najniżej opodatkowanym rodzajem przychodu. Jedna z naszych nieruchomości komercyjnych przynosi mojej żonie i mnie około 30 tysięcy dolarów miesięcznie – przychód ten jest prawie w całości wolny od podatku. Jeśli sprzedamy tę nieruchomość, możemy legalnie zatrzymać zysk, bez płacenia podatku od zysków kapitałowych, który w naszym stanie wynosi 20%.

Spróbujcie tego dokonać z akcjami, obligacjami lub funduszami inwestycyjnymi, nawet tymi, które inwestują w nieruchomości. Tak naprawdę, fundusze inwestycyjne mogą być pułapką podatkową, jeśli nie rozumie się zasad, jakim podlegają. Inny przykład. Gdy inwestujemy w przedsięwzięcia związane z wydobywaniem ropy naftowej i gazu ziemnego, otrzymujemy 70-procentowy odpis od podatku oraz ulgę podatkową od przychodów z tej działalności z powodu wyczerpania zasobów naturalnych.

Oczywiście – nie jestem doradcą podatkowym, dlatego nie powinniście podejmować żadnych decyzji związanych z podatkami czy inwestycjami w oparciu o ten krótki artykuł. Chodzi mi o to, że gdybym posłuchał rady mojego biednego ojca i znalazł sobie pracę z planem emerytalnym, żaden księgowy nie mógłby zrobić niczego, żeby uchronić mnie od płacenia wyższych podatków. Zadbano o to w 1943 roku w ustawie o zaliczkach na podatek dochodowy. Obecnie pracownicy posiadający plan emerytalny pracują ciężko i zarabiają mniej.

Rząd federalny oferuje największe ulgi podatkowe właścicielom biznesów i inwestorom, którzy zajmują się ropą naftową, gazem ziemnym i nieruchomościami. Dlaczego? Właściciele biznesu tworzą miejsca pracy, a te z kolei przysparzają pracowników, którzy płacą wyższe podatki. Gospodarka potrzebuje ropy i gazu, więc każdy, kto ich poszukuje, otrzymuje wysokie ulgi. Ludzie inwestujący w nieruchomości korzystają z dużych ulg podatkowych, ponieważ rząd potrzebuje inwestorów, którzy zapewnią obywatelom mieszkania. Gdyby inwestorzy tego nie robili, musiałby się tym zająć rząd.

W roku 1943 ludzie, którzy pracują dla pieniędzy, stracili większość ulg podatkowych. Teraz przedsiębiorcy i inwestorzy cieszą się wysokimi ulgami i to jest kolejny powód, dla którego bogaci stają się jeszcze bogatsi.