Dlaczego bogaci dostają za darmo więcej niż biedni?

Dlaczego bogaci dostają za darmo więcej niż biedni?

W 1974 roku Ray Kroc, założyciel McDonald’sa, został poproszony, aby przemówił do magistrantów studiujących biznes na University of Texas w Austin.

Mój przyjaciel, Keith Cunningham, był jednym ze studentów. Po gorącym i inspirującym przemówieniu zajęcia zostały zawieszone i studenci spytali Raya, czy zechciałby pójść razem z nimi na piwo do ich ulubionego studenckiego lokalu. Ray chętnie się zgodził.

W jakiego rodzaju biznesie według was działam? – spytał Ray, gdy już wszyscy mieli swoje kufle z piwem w rękach. Wszyscy się śmiali, jak opowiadał później Keith. Większość studentów myślała, że Ray jedynie sobie żartował.

Nikt nie odpowiedział, więc Ray zadał pytanie ponownie.
Jak myślicie, w jakiego rodzaju biznesie działam?
Studenci znów się zaśmiali i na koniec jedna odważna dusza krzyknęła:
Ray, któż na świecie nie wie, że twój biznes to hamburgery?

Ray zachichotał.
Wiedziałem, że tak właśnie odpowiecie.
Zrobił przerwę, a następnie szybko powiedział:
Panie i panowie, nie jestem w biznesie hamburgerów. Mój biznes to nieruchomości.

Ray wiedział, że zgodnie z biznesplanem, głównym celem biznesu było skupianie się na sprzedaży koncesji franchisingu na hamburgery, ale tym, czego nigdy nie zgubił z pola widzenia, była lokalizacja każdego punktu sprzedaży. Osoba, która kupiła franchising, płaciła również za grunt, na którym znajdował się taki punkt – grunt należący do firmy Raya Kroca.

Dzisiaj McDonald’s posiada na własność najbardziej kosztowne skrzyżowania i rogi ulic w Ameryce, a także w innych częściach świata. A najbardziej niesamowite jest to, że McDonald’s dostaje wszystkie te nieruchomości za darmo. Płaci za nie ich franchising.

Miejsce akcji – finansowa edukacja

W świecie kolumny aktywów otrzymywanie czegoś za nic jest żywotnym aspektem bogactwa. Pierwszym pytaniem doświadczonego inwestora będzie: Jak prędko otrzymam moje pieniądze z powrotem? Chcę również wiedzieć, co otrzymam za darmo, co jest określane jako część „toczącej się akcji”. Dlatego też tak ważny jest zwrot zainwestowanego kapitału i zwrot z inwestycji.

Na przykład niedaleko miejsca mojego zamieszkania znalazłem apartament, który był przeznaczony do natychmiastowej sprzedaży. Bank żądał 60 tysięcy dolarów, ja zaś przedstawiłem ofertę w wysokości 50 tysięcy, którą zaaprobowano, gdyż moją ofertę „poparł” czek na 50 tysięcy dolarów. Zdali sobie sprawę, że propozycja jest poważna. Większość inwestorów spytałaby: Czy nie próbujesz zablokować zbyt dużej gotówki? Czy nie byłoby lepiej zaciągnąć na to pożyczkę? Odpowiedź brzmi: Nie w tym przypadku.

Moja firma inwestycyjna wynajmuje ten apartament w zimowe miesiące wakacyjne, gdy co roku do Arizony przybywają „śnieżne ptaszki” i wynajmują go na 4 miesiące za 2500 dolarów na miesiąc. Wynajem, poza zimowym sezonem, przynosi tylko tysiąc dolarów miesięcznie. Po 3 latach moje pieniądze zwróciły się. To miało miejsce wiele lat temu. Teraz jestem właścicielem tych aktywów i co miesiąc przynoszą mi one dochód, a pieniądze wydane na zakup tego apartamentu zwróciły się już wiele razy.

Wydane pieniądze wróciły do mnie, wciąż jestem właścicielem tego apartamentu i każdego miesiąca zarabiam na nim. Otrzymuję coś za nic.

Czy to nie jest ryzykowne?

Kiedy mówię o tym, że bogaci otrzymują coś za nic dzięki przemyślanym inwestycjom, zawsze pytają mnie: Czy to nie jest ryzykowne? Odpowiedź brzmi: Tak i nie.

Prawdą jest, że wiele razy straciłem pieniądze. Spekuluję jednak tylko przy użyciu pieniędzy, na których stratę mogę sobie pozwolić. Powiedziałbym, że średnio na dziesięć inwestycji, na jednej do trzech zarabiam, pięć do sześciu nic nie zmienia, na dwóch lub trzech tracę. Moje straty ograniczam jednak do pieniędzy, które miałem w tym czasie zainwestowane, te na których stratę mogę sobie pozwolić.

Jeśli nie znosisz ryzyka, umieszczaj pieniądze w banku jako oszczędności długoterminowe. Jakiekolwiek oszczędności są lepsze niż żadne. Zabiera to jednak dużo czasu, zanim pieniądze wrócą do nas i w większości wypadków nic nie dostajemy za darmo.

Finansowa niezależność

W każdej z moich inwestycji musi być coś za darmo. Na przykład apartament, mały magazyn, kawałek darmowej ziemi, dom, akcje giełdowe, budynek biurowy. Otrzymywanie czegoś za darmo jest podstawą na drodze do finansowej niezależności. Ryzyko takiego przedsięwzięcia musi być ograniczone lub pomysł na jego realizację musi cechować jedynie niewielkie ryzyko.

Mądrzy inwestorzy muszą szukać czegoś więcej, niż tylko zwrot kapitału i zwrot z inwestycji. To są aktywa, które otrzymujemy za darmo, gdy nasze pieniądze powrócą do nas. To jest finansowa inteligencja.

A czym dla Ciebie jest finansowa inteligencja?